środa, 22 stycznia 2014

Zdobycze

Dobry wieczór! 

Mam nadzieję, że u Was wszystko w porządku :). Pewnie niektóre z Was już teraz cieszą się feriami i czerpią z odpoczynku tyle lenistwa ile tylko można! Ja jeszcze chwilę muszę na ten czas poczekać :). Jutro ostatni stresujący dzień w szkole...myślę, że z ocenami na półrocze wypadnę całkiem nieźle :] ale w tym poście nie o tym mowa :P.
Chciałabym się z Wami podzielić moimi "zdobyczami" w dosłownym znaczeniu tego słowa. Kosmetyki Balea, Alverde nie są dostępne w Polsce. Mogą Nam wpaść w ręce po przez drogę internetową, bądź osobiste odwiedzenie niemieckiej drogerii dm. Ja ich nie zdobyłam ani tak, ani tak :P. Mam siostrę w Niemczech i to ona zakupiła mi kilka produktów. Nie są to Bóg wie jakie kosmetyki...jestem na etapie kończenia zapasów lecz zdecydowałam, że takie male do codziennej pielęgnacji nowości się przydadzą.


1. Alverde, Beauty&Fruit 3in1 reinigungsschaum- jest to nic innego jak pianka do mycia twarzy LIMETKA&JABŁKO. Łączy w sobie trzy funkcje w jednym: 1. delikatne i dokładne oczyszczenie skóry normalnej i mieszanej, 2. demakijaż, 3. tonizuje skórę. 
Używam jej już od jakiegoś tygodnia i muszę przyznać, że nawet z wodoodpornym makijażem radzi sobie świetnie :] ale to na razie tyle w tym temacie :). Na szczegółową recenzję jeszcze za wcześnie :).
Dla zainteresowanych skład: aqua, alcohol*, coco-glucoside, sodium coco-sulfate, glycerin, malus domestica fruit wather, glyceryl oleate, citrus aurantifolia fruit extract, citric acid, tocopherol, hydrogenated palm glycerides citrate, parfum**, limonene**, citral**, linalool**
Możemy ją dostać w niemieckiej drogerii dm za ok. 3E/150ml.

2,3,4 Balea-żele pod prysznic o bardzo świeżych, nienachalnych nutach zapachowych. Miałam już kilka żeli z tej firmy i sądzę, że są to produkty jak najbardziej warte uwagi :). Ich cena jest śmieszna w stosunku do jakości. Bardzo dobrze się pienią, są wydajne i przede wszystkim nie przesuszają skóry. Cena to ok.60centów/300ml. Naprawdę polecam :).

Teraz przyszedł czas na kosmetyk, za którym chodziłam już od jakiegoś czasu. "Przeczesałam" 4 drogerie Rossmann w poszukiwaniu tego produktu, aż w końcu znalazłam go w małym niepozornym Rossmannie, gdzie myślałam, że go na pewno nie będzie :D (jednak to prawda, że pozory mylą :D).
Mam tu na myśli Błoto z Morza Martwego WHITE FLOWER'S.

Zapłaciłam za nie na promocji ok. 15zł/500g. Cena standardowa to ok. 21 zł.
Skład: Maris Limus (100% Błoto z Morza Martwego).


Nie wiem czy jego promocja jeszcze trwa. Zobaczymy jak się sprawdzi. Dziś pierwsze użycie. Zapowiada się obiecująco.
Od producenta:

To już wszystko z czym chciałam się dziś z Wami podzielić :).

Testowałyście już to błotko albo piankę do mycia twarzy Alverde??

Pozdrawiam i życzę spokojnej nocy 

Ciniax03

13 komentarzy:

  1. hmm ciekawe to błotko !! Nie miałam nigdy takiego ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. jestem ciekawa efektów po tym "błocie" :)

    OdpowiedzUsuń
  3. to błoto to mnie zainteresowało:p

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałabym mieć dostęp do balea :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też jeszcze musze trochę poczekać na ferie. Zazdroszcze zdobyczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super skusilabym sie na to blotko!!!
    http://ilonazakrzewska.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń
  7. Szczerze zazdroszczę najbardziej chyba tago ostatniego produktu brzmi tak wyszukanie ;) niezapominajkabloguje.blogspot.com Całusy :*

    OdpowiedzUsuń
  8. fajnie wyglada to bloto. wachalam te zele balea i mi jedynie ten z ylang-ylang przypadl do gustu!

    OdpowiedzUsuń
  9. Nawet nie wiedziałam że takie cuda w Rossmanie sprzedają :P

    OdpowiedzUsuń
  10. super rzeczy :) obserwuję i liczę na to samo

    http://xiness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Super zdobycze :-)
    Bardzo fajny blog. Bede wpadac czesciej:-) pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Błoto z morza martwego bardzo ciekawi mnie ten produkt, sam fakt, że to jest błoto z morza martwego w 100% ogólnie nie mogę przestać się dziwić: błoto z morza martwego! Hahaha ;D Może dla nie których to całkowicie normalne, jednak ja pierwszy raz słyszę :) Czy naprawdę ludzie zbierają z dna morza glebę, suszą ją i pakują do słoiczków sprzedając jak kosmetyki? Muszę o tym więcej poczytać! Dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Balea-póki co zaopatrzyłam się w same produkty do włosów,ale kto wie :D dobrze mieć rodzinę za granicą heh
    Interesujesz się kosmetologią ? Wybieram się na te studia :D Z chęcią będę Cię odwiedzać ;*

    OdpowiedzUsuń

Zastrzegam sobie wszelkie prawa dotyczące moich wpisów
oraz nie wyrażam zgody na ich kopiowanie i zamieszczanie bez mojej zgody.