niedziela, 10 listopada 2013

Dziewczyny ruszamy się! I rakowi piersi mówimy NIE!!!

Cześć!

Do napisania tego posta zainspirował mnie artykuł z czasopisma Women's Health "Biust pod ochroną".

Women's Health jest to dwumiesięcznik, który stosunkowo niedawno wyszedł na polski rynek. Jak do tej pory liczy zaledwie trzy egzemplarze, w których możemy znaleźć porady dotyczące  zdrowia, urody, sportu oraz wiele innych ciekawostek z życia wziętych.

Jest również dostępne wydanie Men's Health, dla panów ;].
Link do strony internetowej podaję tutaj.


Czym zainspirował mnie ten artykuł??

Jestem osobą, która od zawsze walczy z dodatkowymi kilogramami. Dopiero na przełomie 1/2 klasy technikum (wakacje) udało mi się schudnąć i osiągnąć wagę 50 kg! czyli tyle ile chciałam :). Mam 158 cm wzrostu, więc jest to waga jak najbardziej odpowiednia dla mnie. 
Pewnego dnia, gdy siedziałam przed komputerem nagle przykułam wielką uwagę na swoje grube uda i zwisający brzuch...Powiedziałam wtedy "O nie!! Koniec z tym! Nie będę dłużej wyglądać jak pasztet!" i oczywiście wpadłam w ryk... Tendencje do przybierania na wadze odziedziczyłam w genach po mamusi. Szerokie biodra, grube uda, brzuszek, boczki, jak ja tego nienawidziłam! Postanowiłam wtedy, że od następnego dnia biorę się za siebie. Teraz wiem, że to co wtedy robiłam nie było mądre i gdybym musiała walczyć z kilogramami na nowo, to z pewnością zrobiłabym inaczej ale, że wtedy byłam tak bardzo sfrustrowana tym jak wyglądam, to drastycznie ograniczyłam ilość spożywanych posiłków. Jadałam 3 razy dziennie po odrobinie;/( jadłam wszystko poza słodyczami), całkowicie odstawiłam słodycze. Jedyną słodkością była posłodzona herbata i od czasu do czasu jabłko czy też inny owoc.
Za jakiś czas wprowadziłam do swojej diety ćwiczenia i słuchajcie to było najlepsze co mogłam dla siebie zrobić!!!
Na początek wymyśliłam jakieś swoje ćwiczenia i wykonywałam je regularnie. Zajmowały mi ok. 20 min. Ale po doczytaniu, że powinno się ćwiczyć minimum 30 minut (bo dopiero wtedy organizm zaczyna spalać tkankę tłuszczową) zaczęłam szukać jakiegoś fajnego programu treningowego, dłuższego i żeby dawał KOPA!
Tak też trafiłam na Ewę Chodakowską i od tamtej pory jestem uzależniona od ćwiczeń! dlatego ten artykuł tak bardzo mnie zainteresował i spowodował, że jestem z siebie dumna! Ćwicząc przyczyniam się nie tylko do spalania kalorii ale także zmniejszam ryzyko zachorowania na raka piersi!
(Moja waga stoi w jednym miejscu od ponad roku. W sumie straciłam 10 kg. Od czasu do czasu jak mam ochotę na batona to go po prostu jem. Nie przesadzam już z marnym jedzeniem. Ćwiczę to muszę mieć energię! i mięśnie też muszą mieć z czego się zbudować!)

Otóż okazuje się, że (jak podaje WH) ćwiczenie przez ok. 3h tygodniowo zmniejsza ryzyko zachorowania od 20 do 30%! Aktywność fizyczna ma działanie przeciwzapalne, obniża poziom glukozy i insuliny we krwi oraz "stężenie estrogenu co jest korzystne, gdy masz go za dużo".

"Im bardziej się zmęczysz, tym lepiej jesteś chroniona"!

Trening = Fit ciało + ZDROWIE!

W artykule tym są również zawarte inne porady dotyczące ochrony przed rakiem piersi m.in. co jeść, a czego się wyzbyć w swoim jadłospisie, kupuj świadomie (jedzenie bez chemii), rozmowa z osobnikami rodziny, utrzymywanie stałej wagi oraz ograniczenie stresu.

W pierwszej klasie technikum na lekcjach toksykologii braliśmy m.in. przyczyny chorób nowotworowych.
Przytoczę teraz kilka najważniejszych kancerogenów:
1. Czynniki chemiczne:
  • benzen (węglowodory aromatyczne)
  • pochodne benzenu (fenole)
  • rtęć, ołów, kadm, chrom, nikiel, azbest
  • sadza, smoła
  • oleje mineralne
  • chlorek winylu
  • dym papierosowy
  • estrogeny
  • nadmiar witamin
  • konserwanty ( zawarte w żywności)
  • niektóre leki
2. Czynniki fizyczne:
  • promieniowanie jonizujące (rentgena, radu i innych izotopów promieniotwórczych)
  • promieniowanie nadfioletowe ( Słońce, lampy kwarcowe)
3. Czynniki biologiczne:
  • wirusy np. przewlekłego zapalenia wątroby typu b
  • wirus opryszczki narządów (HVP) rodnych
  • HIV
4: Inne czynniki ryzyka:
  • uwarunkowania genetyczne
  • niewłaściwe nawyki żywieniowe (pokarmy wędzone, marynowane, grillowane, smażone)
  • nawyki seksualne
  • stres


To już wszystko co przyszło mi do głowy.
Pozostaje mi prosić Was, abyście podczas swojej diety jadły NORMALNIE!!! nie tak jak ja! I zaczęły się ruszać! 
Przyjemne z pożytecznym! A endorfiny dosłownie będą fruwać dookoła! ;]

Tymczasem idę czytać dalej :) z tym, że teraz z zieloną herbatką i mandarynką :D.


Spodobał się Wam tego typu post?

 Życzę udanej nocy! :*

Justyna


20 komentarzy:

  1. Bardzo pozytywny i optymistyczny wpis :) motywujesz do działania. tak naprawdę wiele osób zdaje sobie sprawę z tego, jak ważny jest ruch i ćwiczenia fizyczne w funkcjonowaniu naszego organizmu, przy czym mają podejście do tego 'nie chce mi się'.. niestety.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś miałam dużo motywacji. Obecnie jestem wystarczająco chuda, ale nie mam mięśni :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja ćwiczyłam i co, przytyłam xD. Teraz jem po prostu mało, nie jem po 20 ze względu na to, że późno chodzę spać, poćwiczę dziennie troszkę na pupę czy coś i w moim przypadku są lepsze efekty utrzymania wagi*scudnąć nie mogę, niestety* niż katorżnicze ćwiczenia. http://aleexiaaauniverse.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha :D mi też ostatnio się przytyło mimo ćwiczeń :P. Organizm gromadzi tłuszczyk na zimę! :D

      Usuń
  4. no ja też, obiecuję sobie od miesiąca, że zacznę ćwiczyć! Przekonalaś mnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Baaardzo się cieszę! :* Koniecznie podziel się ze mną efektami :)

      Usuń
  5. Ruch to samo zdrowie!

    Zostałaś otagowana, zapraszam do zabawy:
    http://dziewczynaaliena.blogspot.com/2013/11/tag-moje-odpowiedzi_11.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Również czytam tą gazetkę ;) fajne kobiece czasopismo.
    Nominowałam Cię do Liebster Bog Award - więcej szczegółów u mnie: stylowoizdrowo.blogspot.com. Zapraszam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej, nominowałam Cię do Liebster Blog Award, jeśli masz ochotę wziąć udział to szczegóły znajdziesz na moim blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Badajmy swoje piersi chociazby pod prysznicem! to podstawa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ oczywiście! :) Zgadzam się w 100% :]. Nie lekceważmy tego...takie badanie zajmuje nam tylko chwilkę, a może ocalić nam życie!

      Usuń
  9. To jest najlepsze czasopismo ever :) Zawsze wchłaniam każdą stornę w oka mgnieniu i nie mogę się doczekać kolejnego numeru :)

    OdpowiedzUsuń
  10. ćwiczyłam z Ewą ale o jejku nie lubię z nią ćwiczyć nie wiem czemu ale budzi moją niechęć kiedy z nią ćwiczyłam chciałam się położyć plackiem i się nie ruszać. Kiedy ona mówiła "dasz radę jeszcze chwilka" czy coś takiego to o jejku było takie niemrawe jakby ona z tego radości nie czerpała :O. Takie jest moje zdanie ale dzięki niej szukałam innych treningów i znalazłam fokusa z którym ruszam od poniedziałku 25 min na dobry początek żeby przyzwyczaić się do codziennych systematycznych treningów, a potem zobaczymy co będzie ;p.

    OdpowiedzUsuń
  11. W dzisiejszym świecie strasznie wiele czynników ma wpływ na nasze zdrowie, cała ta chemia w jedzeniu, piciu, powietrzu...czasami jak o tym myślę to aż paraliżuje mnie strach,ale systematyczne badania są jedynym sposobem żeby to monitorować. Co do WH to uwielbiam! Nie znam obecnie lepszej gazety o takiej tematyce i choć jest naszpikowana mnóstwem reklam to ma też ogrom przydatnych artykułów!

    OdpowiedzUsuń
  12. odwiedzam , zostawiam po sobie ślad :) , gazeta godna polecenia, już nie mogę się doczekać kiedy będę w posiadaniu kolejnego numeru :) . Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mnie się post bardzo spodobał, szczególnie, że od kilku dni sama ćwiczę z Ewką:-)
    Zagoszczę u Ciebie na dłużej:-)))

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej u mnie na blogu za niedługo znajdą się moje wyniki ćwiczeń z Jilian Micheals tylko że ja mam poważniejszy problem z wagą.Zapraszam.Całuję :* Warto o siebie dbać.Nigdzie nie widziałam tego magazynu ..

    OdpowiedzUsuń

Zastrzegam sobie wszelkie prawa dotyczące moich wpisów
oraz nie wyrażam zgody na ich kopiowanie i zamieszczanie bez mojej zgody.