Witajcie!
Zapewne wiele z Was zdążyło się już przekonać co do wspaniałego działania maści nagietkowej. W internecie możemy znaleźć wiele opinii na jej temat. Ja też postanowiłam dodać coś od siebie. Chcę podzielić się z Wami jaką rolę odgrywa ona w mojej pielęgnacji, jak i na jakie partie części ciała najczęściej ją stosuję.
Maść możemy znaleźć w każdej aptece. Ja mam akurat z firmy Ziaja, której opakowanie prezentuje się tak:
W tubce mamy aż 37g produktu, a cena to tylko 5 zł!
Stosuję ją przeważnie na noc z racji tego, że ma konsystencję bardzo miękkiego masła i w gorące dni może nam spłynąć;/ to jej jedyny minus. Zapach jest delikatny i przyjemny. Jak mówi producent ma zastosowanie (zewnętrzne) w przypadku łagodnych stanów zapalnych oraz wspomaga regenerację naskórka.
U mnie maść nagietkowa ma status wielofunkcyjności! Stosuję ją:
- Punktowo na twarz w celu szybszego pozbycia się nieprzyjaciela. Radzi sobie z tym bardzo dobrze. Niweluje całkowicie stan zapalny i przyspiesza gojenie się ranki po pryszczu.
- Kiedy chcę usunąć skórki u paznokci. Nakładam niewielka jej ilość i odczekuje jakieś 10 minut. Skórki robią się miękkie i łatwo można się ich pozbyć.
- Kiedy moje usta potrzebują natychmiastowej regeneracji.
- Świetnie sprawdza się też na obtarte łokcie, kolana...
- Smaruję nią też pięty i dłonie... dobrze natłuszcza i pielęgnuje.
Nie polecam aplikowania jej na cała twarz, ponieważ zawiera w składzie wazelinę i parafinę, które mogą powodować powstawanie zaskórników.
Mam ją od kilku miesięcy i mimo tego, że stosuję ją niemal codziennie to nadal mam jej więcej niż pół tubki;]. Będzie w mojej kosmetyczce już zawsze.
Mam nadzieję, że chociaż troszeczkę przekonałam Was co do jej zakupu, bo na prawdę warto! ;]
Po cóż przepłacać za drogie kosmetyki/maści i inne skoro tyle dobra możemy znaleźć w jednej tubce za tak śmieszną cenę! :)
Pozdrawiam Was serdecznie :*
Justyna
o nie wiedziałam nawet że jest takie cudo
OdpowiedzUsuń