wtorek, 16 lipca 2013

Under Twenty Multifunkcyjny antybakteryjny krem BB lekki krem + puder

Cześć Dziewczyny!

Dzisiejszy post będzie dotyczył cudeńka z Under Twenty Multifunkcyjny antybakteryjny krem BB lekki krem + puder.
Ostatnimi czasy o tym produkcie mówi się bardzo wiele, dlatego postanowiłam się na niego skusić i wypróbować.
Kupiłam go jakieś 2 miesiące temu w Rossmannie za ok. 15 zł/75ml w odcieniu 01 jasny beżowy.



Krem w sklepie możemy znaleźć w kartonowym opakowaniu, które ja niestety już wyrzuciłam...dla tych co chcą zobaczyć jak ono wygląda podaję link tutaj:). Tubka sprawuje się świetnie. Mamy możliwość wydobycia produktu tyle ile chcemy.

Czego mamy się spodziewać od owego mulitfunkcyjnego kremu??

1. Równomiernie nawilża: rzeczywiście. Mam cerę mieszaną ze skłonnością do przesuszania się i suche skórki po zastosowaniu tego kremu BB zniknęły. 
2. Matuje: niestety tego nie mogę potwierdzić. Moim zdaniem jest przeciwnie. 
3. Wygładza skórę: tak. Skóra jest miękka i przyjemna w dotyku.
4. Maskuje niedoskonałości: u osób, które nie borykają się z większymi przebarwieniami, pryszczami itp. sprawdzi się. 
5. Długotrwale wyrównuje koloryt skóry: wyrównuje koloryt skóry to fakt, niestety nie jest długotrwały.
6. Nadaje naturalny wygląd: o tak! Zdecydowanie. Krem świetnie dopasowuje się do kolorytu skóry i nie tworzy efektu maski.
Dodatkowe spostrzeżenia:  
Mam wrażenie, że jego formuła antybakteryjna rzeczywiście działa. Nie pojawiają się u mnie żadne krostki/wypryski jak to dawniej bywało. Konsystencja jest przyjemna. Lekki krem łatwo się rozprowadza. Zapach też bardzo przyjemny. Niestety nie sprawdza się w upalne dni, ponieważ nasza skóra produkuje wtedy większą ilość sebum, a sam krem daje efekt rozświetlający i w efekcie otrzymujemy świecącą się jak żarówka buźkę-,-. Kolor jest na prawdę jasny, co rzadko się zdarza w tego typu produktach.
Cóż mogę więcej o nim powiedzieć...duża pojemność, dobry kosmetyk za niską cenę.
Polecam ją twarzyczkom z niewielkimi niedoskonałościami i rodzajem cery: sucha/mieszana, u osób z cerą tłustą raczej się nie sprawdzi.

Jeżeli używałyście tego kosmetyku to koniecznie napiszcie co o nim sądzicie! :)

Miłego i udanego wypoczynku Babeczki :*
Justyna

sobota, 13 lipca 2013

Maść nagietkowa

Witajcie!

Zapewne wiele z Was zdążyło się już przekonać co do wspaniałego działania maści nagietkowej. W internecie możemy znaleźć wiele opinii na jej temat. Ja też postanowiłam dodać coś od siebie. Chcę podzielić się z Wami jaką rolę odgrywa ona w mojej pielęgnacji, jak i na jakie partie części ciała najczęściej ją stosuję. 

Maść możemy znaleźć w każdej aptece. Ja mam akurat z firmy Ziaja, której opakowanie prezentuje się tak:

W tubce mamy aż 37g produktu, a cena to tylko 5 zł! 
Stosuję ją przeważnie na noc z racji tego, że ma konsystencję bardzo miękkiego masła i w gorące dni może nam spłynąć;/ to jej jedyny minus. Zapach jest delikatny i przyjemny. Jak mówi producent ma zastosowanie (zewnętrzne) w przypadku łagodnych stanów zapalnych oraz wspomaga regenerację naskórka.


U mnie maść nagietkowa ma status wielofunkcyjności! Stosuję ją:
  • Punktowo na twarz w celu szybszego pozbycia się nieprzyjaciela. Radzi sobie z tym bardzo dobrze. Niweluje całkowicie stan zapalny i przyspiesza gojenie się ranki po pryszczu.
  • Kiedy chcę usunąć skórki u paznokci. Nakładam niewielka jej ilość i odczekuje jakieś 10 minut. Skórki robią się miękkie i łatwo można się ich pozbyć.
  • Kiedy moje usta potrzebują natychmiastowej regeneracji.
  • Świetnie sprawdza się też na obtarte łokcie, kolana...
  • Smaruję nią też pięty i dłonie... dobrze natłuszcza i pielęgnuje.
Nie polecam aplikowania jej na cała twarz, ponieważ zawiera w składzie wazelinę i parafinę, które mogą powodować powstawanie zaskórników.

Mam ją od kilku miesięcy i mimo tego, że stosuję ją niemal codziennie to nadal mam jej więcej niż pół tubki;]. Będzie w mojej kosmetyczce już zawsze. 
Mam nadzieję, że chociaż troszeczkę przekonałam Was co do jej zakupu, bo na prawdę warto! ;]
Po cóż przepłacać za drogie kosmetyki/maści i inne skoro tyle dobra możemy znaleźć w jednej tubce za tak śmieszną cenę! :)

Pozdrawiam Was serdecznie :*
Justyna

wtorek, 9 lipca 2013

Rimmel Scandaleyes MASCARA EXTREME BLACK

Cześć!


Dziś zapraszam Was na recenzję maskary Rimmel  Scandaleyes MASCARA EXTREME BLACK, którą zakupiłam w drogerii Hebe za ok.30 zł. Jest ze mną od końca marca i od tamtego czasu używam jej dzień w dzień :). 

Tak prezentuje się opakowanie: 


Maskara rzeczywiście (jak sama nazwa wskazuje) daje efekt głębokiej czerni. Ja mam ją w kolorze 003 EXTREME BLACK. Pogrubia i wydłuża rzęsy ale niestety przy więcej niż jednej warstwie skleja je ;/. Nie osypuje się co moim zdaniem jest bardzo dużym plusem oraz łatwo się zmywa. Nie uczula, nie robi grudek, szybko schnie na rzęsach i jest bardzo wydajna. Używam jej od ponad 3 miesięcy i maskara dalej jest :) co najlepsze prawie w ogóle nie zmieniła swojej konsystencji.
Opakowanie zawiera 12 ml produktu. 

Szczoteczka prezentuje się tak: 

A tak prezentuje się maskara na moich rzęsach :)

Po lewej rzęsy pomalowane, a po prawej moje naturalne.
Jak widzicie moje rzęsy są średniej długości i z tą szczoteczką dobrze mi się współpracuje chociaż czasem tusz odbija mi się na górnej powiece. Kłopot z nią mogą mieć osoby o krótkich rzęsach...

1. Jedna warstwa tuszu.
2.Dwie warstwy tuszu.
3.Efekt końcowy.

Jak dotąd ta maskara jest moim ulubieńcem. Nie wiem czy kupię ją ponownie, ponieważ teraz chciałabym przetestować coś innego. Miałam wcześniej jej podstawową wersję ale sądzę, że ta jest dużo lepsza. Polecam ją osobom, które lubią duże szczoteczki i efekt sztucznych rzęs :).
Dostępna jest również w Rossmannie, Naturze i z pewnością w osiedlowych drogeriach, więc ze znalezieniem jej nie ma problemu ;].

Czy któraś z Was miała z nią styczność? Co o niej sądzicie?

Pozdrawiam
 Justyna

piątek, 5 lipca 2013

Niemieckie kosmetyki do włosów #1

Witajcie!!
Dziś chciałabym podzielić się z Wami opinią na temat szamponu Balea PROFESSIONAL Tiefenreinigung Schampoo oraz zapewne dobrze Wam już znanego olejku do włosów  Alverde HAARÖL MANDEL ARGAN :). 



1. Balea PROFESSIONAL Tiefenreinigung Schampoo
Używam go od  miesiąca i powiem szczerze, że mam mieszane uczucia wobec niego ;/. Raz włosy po nim są sypkie, błyszczące, a drugim razem są "bez życia". Bardzo dobrze radzi sobie ze zmywaniem olejów z włosów oraz na prawdę fajnie odświeża skalp. Według mnie zapach nie należy do przyjemnych...tzn. jeśli ktoś lubi menthol to będzie super :). Zaobserwowałam też, że po dłuższym jego stosowaniu wystąpił u mnie łupież;/, dlatego zamieniłam go na szampon z Ziaji Intensywna Odbudowa, któremu zamierzam poświęcić swoje 5 minut w którymś z następnych postów:). W duecie z nim należy stosować jakaś odżywkę/maskę, ponieważ zastosowany solo nie wpływa korzystnie na wygląd wizualny naszych włosów.
Opakowanie jest ok. Zawiera 250ml produktu. Konsystencja szamponu też jest całkiem niezła tzn. nie przelewa się przez palce i wystarczy go niewiele żeby dobrze umyć całą głowę (oczywiście to zależy od długości i gęstości włosów). Skład nie powala...ale też nie jestem osobą, która wcale i w ogóle nie dopuszcza do siebie kosmetyków z silikonami itp. 
Dla zainteresowanych podaję skład produktu:
aqua, sodium laureth sulfate, cocoamidopropyl hydroxysultaine, sodium chloride, glycerin, panthenol, zinc sulfate, betaine, menthol, hydroxypropyl guar hydroxypropyltrimonium chloride, parfum, coco-glucoside, laureth-2, citric acid, lactic acid, sodium benzoate;

Jak tylko zniknie mi zapalenie to powrócę do niego, bo nie lubię jak jakiś kosmetyk się marnuje ;]. Będę go stosować na przemian z innym szamponem. 
Podsumowując szampon jest dobry ale moim zdaniem do ideału mu dużo brakuje.
Dostępny w niemieckich drogeriach dm. Cena ok 2E.

2. Alverde HAARÖL MANDEL ARGAN  
Jest ze mną od grudnia. Stosuję go raz w tygodniu (sobota :P). Najlepiej sprawdza się u mnie zastosowany na 2 godz. przed myciem. Próbowałam nakładać go na całą noc ale włosy tego nie polubiły. Aplikuję go na skalp ( 2 pompki) i od połowy długości włosów ze szczególnym uwzględnieniem końcówek ( 3-4 pompki) :). Moje włosy go kochają! Są nawilżone, lśniące, sypkie. Łatwo go zmyć z włosów. Pięknie pachnie, a mała słodka buteleczka, która mieści 50 ml produktu cieszy oko za każdym razem jego stosowania. Szkoda tylko, że jest przezroczysta, dlatego należy trzymać ją cały czas w opakowaniu lub w ciemnym miejscu. Produkt jest wegański i w 100% naturalny:). 


Ze względu na to, że jest to mieszanka dobroczynnych olejów jest dobry na wszystko:P.

Oczywiście można go stosować nie tylko na włosy ale i na całe ciało. Świetnie nawilża skórę, zastosowany na ranę przyspiesza jej gojenie!
Zawiera olej arganowy bogaty w kwasy omega-6, omega-9 i witaminę E: działa przeciwzapalnie, przeciwstarzeniowo, łagodząco; tocopherol czyli również witamina E: antyoksydant, wzmacnia barierę naskórkową; ascrobyl palmitate antyoksydant, hamuje proces starzenia, chroni przed promieniowaniem UVA i UVB, działa przeciwzapalnie i redukuje przebarwienia; helianthus annuus seed oil (olej z nasion słonecznika) źródło NNKT- niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych oraz witaminy E, regeneruje naskórek;


Produkt możemy znaleźć w drogerii dm. Cena ok 3E. 
 Polecam go wszystkim! Jest to genialny i bardzo wydajny kosmetyk za niską cenę. Złożyłam zamówienie do mojej siostry na następną buteleczkę:P. Nie rozstanę się z nim chyba już nigdy!! 

A Wy miałyście do czynienia z tymi kosmetykami? Jakie są Wasze opinie na ich temat?? 


Pozdrawiam Was cieplutko :*!
Justyna

wtorek, 2 lipca 2013

Balea YOUNG Soft & Care Mildes WASCHGEL

Cześć!!!


Dziś chciałabym opowiedzieć Wam o produkcie do mycia twarzy, który ostatnimi czasy skradł moje serce :) mowa tu o Balea YOUNG Soft & Care Mildes WASCHGEL. 

Produkt ten jest dostępny w niemieckiej drogerii dm (cena ok. 2E), której jak wiemy nie ma w Polsce;/ ale z pewnością możemy go znaleźć na allegro :).

Trafił w moje ręce dzięki mojej siostrze. Stosuje go od końca marca i od początku przypadliśmy sobie do gustu. W tym czasie zużyłam już jedno opakowanie, a drugie właśnie do mnie przyszło :). 





Na wstępie muszę powiedzieć, że produkt jest bardzo wydajny. Wystarczy niewielka jego ilość by dokładnie oczyścić cała twarz. Drugim dużym plusem jest opakowanie z pompką, która dozuje nam idealną jego ilość ( nie za mało, nie za dużo ;]).
Nadaje się do codziennej pielęgnacji twarzy, szyi i dekoltu. Świetnie zmywa makijaż za co go kocham :D, ponieważ nie jestem osobą, która lubi się bawić w micele itp. Jest delikatny, nie podrażnia oczu ani nie ma po nim uczucia ściągniętej skóry. 



                   


                   
Skład też ma bardzo przyjemny...
Jest na bazie wody i zawiera substancje o łagodnym działaniu myjącym oraz substancje, które stosuje się w walce z trądzikiem, takie jak:

  • Sodium ascorbyl phosphate-antyoksydant, substancja przeciwrodnikowa. Zapobiega starzeniu się skóry. Cera trądzikowa i dojrzała.
  • Salicylic acid (kw. salicylowy)- zaliczany do grupy kwasów BHA, substancja: bakteriostatyczna, przeciwgrzybiczna, przeciwzapalna, keratolityczna (złuszczająca). Cera trądzikowa.
  • Tocopheryl acetate- antyoksydant. Wzmacnia barierę naskórkową ( witamina E w formie estru octanu tokoferylu).
  • Panthenol-prowitamina B5.       



Stosuję go tak jak zaleca producent, czyli na zwilżoną skórę aplikuję odpowiednią ilość żelu po czym masuje (make-up zmywa się praktycznie od razu :) niema potrzeby trzeć na "chama" :D). Konsystencja jest bardzo przyjemna. Nie przelewa się przez palce. Zawiera w sobie małe różowe perełki, które w połączeniu z wodą rozpuszczają się i rozsmarowują  na twarzy. Zapach jest orzeźwiający, nie nachalny lecz bardzo przyjemny:). 








Podsumowując świetny produkt za śmieszną cenę. Dla cery suchej i mieszanej będzie idealny:). Zauważyłam też, że mam dużo mniej zaskórników na brodzie, nosie i czole!!! Może jak zużyję drugą buteleczkę to się ich wszystkich pozbędę?? ;] Co do pryszczy nie mogę tego stwierdzić, ponieważ mi od czasu do czasu wyskakują pojedyncze egzemplarze...  Któraś z Was miała już do czynienia z tym produktem? Co o nim myślicie? 

Pozdrawiam Was serdecznie i życzę udanych wakacji! 
Justyna